sobota, 6 lipca 2013

Rozdział XI



Zasnęłam dopiero o 4 nad ranem. Byłam kompletnie rozbita i niewyspana. Poszłam do łazienki i kiedy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze miałam ochotę krzyczeć. Wyglądałam tragicznie, popuchnięte oczy, czerwone policzki, blada twarz... Szybko przemyłam się wodą i przeczesałam włosy. Udałam się do kuchni i zaparzyłam sobie kawę. Nie miałam ochoty na nic do jedzenia. Kiedy wlewałam wodę do kubka, ktoś zapukał do drzwi. Otwierając je zobaczyłam w nich moją przyjaciółkę.
-Majka co się wczoraj stało ? Dlaczego tak szybko wyszłaś ? - zaczęła równocześnie podążając za mną w stronę kanapy.
-Zerwałam z Danielem.- odpowiedziałam tonem zupełnie wyzutym z wszelkich emocji.
-Ale... dlaczego ? Przecież jeszcze wczoraj rano...
-Tak. Jeszcze wczoraj rano byłam naiwną dziewczyną, która myślała, że uwierzy we własne kłamstwa.
-Chodzi o Lewego prawda ? Rozmawiałaś z nim na imprezie ? On też jakoś zniknął.
-Widział ja całuje się z Danielem, w sumie jak on mnie całuje bo ja nie mogłam oderwać wzroku od Roberta. W pewnym momencie odwrócił się i po prostu wyszedł.
-Przykro mi, że tak to wyszło.
-A wiesz co w tym wszystkim jest najgorsze ?- błądziłam pustym wzrokiem po pokoju- chciałam wszystko rzucić i po prostu za nim pobiec. Żałosne co nie ? Byłam w objęciach mojego chłopaka, którego rzekomo kochałam, a miękły mi nogi na widok innego. Boże... jestem beznadziejna.
-Majka nigdy więcej tak nie mów rozumiesz ?! Jesteś wspaniała, piękna i silna. - jej słowa jakoś mnie nie przekonały. Ja silna ? Dobre sobie... Gdybym była silna to nie przepłakałabym całej nocy...- Co teraz zamierzasz zrobić ? Może porozmawiaj z Robertem.
-Nie ma szans. Nie będę się narzucać, gdyby chciał to sam by się odezwał. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie powrót do Polski.
-Co ? Chyba żartujesz ! Chcesz uciec tak ?
-Nazywaj to jak chcesz. Wszystko się strasznie skomplikowało. Sama nie wiem co robić...
-Nie wiesz? To pozwól, że podsunę ci pewne rozwiązanie. Pamiętasz te słowa ? "Musisz wstać i iść dalej, albo wcale nie wstawać" - oczywiście, że doskonale je pamiętałam. To samo usłyszałam dokładnie 4 lata temu- Tak więc teraz sama zdecyduj. Albo zostaniesz tutaj i razem posprzątamy ten bałagan, albo wrócisz do Polski i do końca życia będziesz zadawać sobie pytanie "co by było gdyby". No więc jak ?- zapytała wstając z kanapy i wyciągając rękę w moją stronę. Bez dłuższego zastanawiania zrobiłam to samo.
-No to jak już wstałaś to nie masz wyjścia.-powiedziała śmiejąc się.- Idziemy !
-Ale gdzie ?- zapytałam zdziwionym głosem
-Boże Majka... Ty byś beze mnie zginęła... Za trzy dni jedziesz na Hawaje, więc potrzebne ci porządne zakupy. Wiesz, nie żebym miała coś do twoich ubrań, ale dresy i jeansy nie sprawdzą się przy tamtej pogodzie.
-Ale, ja nie mogę tam jechać. Angela, on tam będzie...
-Tak, owszem będzie i co z tego ? Pojedziesz tam i będziesz się świetnie bawić, a przy okazji pilnować Mario, żeby nie poczuł się za bardzo wolny.- powiedziała z uśmiechem.
-Aaa, czyli masz w tym swój interes... No tak czy inaczej nie wiem czy to jest dobry pomysł...
-Ależ oczywiście, że nie jest dobry... To jest wspaniały pomysł.
-No niech ci będzie. Daj mi chwilę, muszę się ogarnąć.
Po długich godzinach spędzonych między sklepowymi półkami, w końcu mogłyśmy usiąść i odpocząć. Angela miała racje, zakupy były potrzebne nie tylko mojej szafie, ale również mi. Mój humor nie był jeszcze idealny, ale na pewno lepszy od tego porannego. Postanowiłyśmy zamówić sobie kawę w "coffee heaven". Po chwili nasze zamówienia do nas dotarły.
-Dziękuję ci, że mnie tutaj wyciągnęłaś. Bardzo mi to pomogło.- zwróciłam się do przyjaciółki.
-No widzisz jak ja cię dobrze znam.
-No chyba nawet lepiej niż ja sama.
-Ale ci zazdroszczę... Cały tydzień na Hawajach z tyloma przystojniakami !
-Daj spokój zboczeńcu ! To są tylko i wyłącznie moi koledzy. Z resztą wielu z nich ma już żony i dzieci.
-Co nie zmienia faktu, że jest na co popatrzeć. - rozmarzyła się Angela.
-No tu muszę się zgodzić.
-Oo, w końcu wrócił humor. No i nie przejmuj się tak tym Robertem. Wszystko się jakoś ułoży. - powiedziała kładąc rękę na moim ramieniu.
-Wiesz co, masz rację. Co ma być to będzie. Ja zamierzam się tam świetnie bawić  a on niech robi co chce .
-O i takie podejście mi się podoba .
Siedziałyśmy w kawiarni jeszcze jakieś pół godziny, po czym zorientowałyśmy się, że strasznie długo nam zeszło na tych zakupach. Pożegnałyśmy się i po 20 minutach byłam już w swoim mieszkaniu. Rozpakowałam torby, jeszcze raz zerknęłam na rzeczy, które kupiłam i byłam bardzo zadowolona.
*rozmowa Mario i Angeliki*
-Angela gdzie ty się tak długo podziewałaś ?- nerwowo zapytał Mario kiedy dziewczyna weszła do domu.
-Jej, przepraszam miśku, ale byłam z Majką na zakupach.- podeszła i dała brunetowi buzi w policzek
-Nic się nie stało, ale martwiłem się. Mogłaś mi powiedzieć.
-Tak, wiem, ale jakoś zupełnie mi to wyleciało z głowy, nie wiedziałam że zajmie nam to tyle czasu.
-No dobrze. A powiedziałaś jej dlaczego Lewy się do niej nie odzywa ?
-Nie. To znaczy miałam taki zamiar, ale zrezygnowałam. Oni muszą sobie to sami na spokojnie wyjaśnić. Jeżeli tego nie zrobią, to nawet ja im nie pomogę. Nie chcę się wtrącać, tak będzie najlepiej.
-Wiesz, w sumie to może i racja. Trochę mi go szkoda, bo widać, że mu na niej zależy.
-Daj spokój... Majka dzisiaj wyglądała okropnie i podejrzewam że tak też się czuła. Jestem pewna że nie przespała nocy. Wiesz że ona wczoraj zerwała z Danielem ?
-Co ? Przecież na imprezie wyglądało wszystko okej.
-No tak, ale później zobaczyła Roberta i wszystko wróciło...
-Cholera, co za ludzie no... Tak sobie komplikować życie. Dobrze, że ja nie mam takich problemów.- stwierdził Mario i pocałował Agelikę.- o właśnie, prawie zapomniałem. Mam dla ciebie niespodziankę.
-Jaką ?- dziewczyna przeniosła na niego pytający wzrok.
-Baardzo fajną niespodziankę.
-Mario ! No mów !
-No dobrze już, dobrze. Dzisiaj Klopp nam powiedział, że zwolniło się kilka miejsc, bo nie każdy ma możliwość, żeby jechać na Hawaje z przyczyn rodzinnych. Więc powiedziałem mu, że ja zabieram ciebie. Jeżeli się zgadzasz .
-Oczywiście, że się zgadzam !- krzyknęła- dziękuję ci. Kocham cię najbardziej na świecie .
-Ja ciebie też słoneczko.
**
Kiedy jadłam obiad zadzwonił mój telefon.
-Jadę na Hawaje !- posłyszałam piszczący głos mojej przyjaciółki.
-Co ? - zapytałam bo nie do końca wiedziałam o co chodzi.
-No jadę z wami na wakacje . Mario mi przed chwilę powiedział.
-Łaaaaaa ! No to super !
-No też się cieszę ! Będzie super mówię ci. Dobra muszę już kończyć, bo Mario coś ode mnie chce .
-Dobrze to do zobaczenia .
Bardzo się cieszyłam z tego, że Angela będzie tam ze mną. Czułam się pewniej bo nie będą mnie otaczać sami faceci. Co prawda z Łukaszem i Kubą świetnie się dogadywałam i mogłam na nich liczyć, ale to nie to samo co przyjaciółka. Jej mogłam powiedzieć o wszystkim. Z uśmiechem na twarzy kończyłam jeść obiad. Wiedziałam, że czas spędzony na Hawajach zapamiętam do końca mojego życia. Zawsze marzyłam o wakacjach w takim pięknym miejscu, a jak jeszcze dołączyć do tego całą drużynę BVB... O tak, to muszą być świetne wakacje.


_____________________________________________________________
Tamtadam ! No i mamy rozdział 11. Ja się bardzo cieszę, nie wiem jak wy, ponieważ komentarzy raczej po sobie nie zostawiacie... No ale cóż, jak narazie będę pisać, mam nadzieję, że się zmobilizujecie i zostawicie swoje opinie. Hmm, co do rozdziału to sama nie wiem jak go ocenić. Narazie nic konkretnego między Majką i Robertem się nie dzieje, ale wiecie , nie może się wszystko tak szybko wyjaśnić, bo byłoby to nudne. W następnej części postaram się napisać coś z udziałem boskiego Lewandowskiego ;) Tym czasem życzę miłego czytania . 


Dla odmiany łapcie Reusa <3

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam tego bloga, a na każdy rozdział czekam z niecierpliwością :) co do rozdziału to jest fajny, mam nadzieję że kolejny pojawi się szybko ! :) Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny rozdział ale zabiję cię, że nic nie piszesz na blogu "Chodź ze mną by sens nadać życia krokom." nie każ nam czeeeekaaaać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale zazwyczaj mam tak, że pojawia się mi pomysł co do tego bloga, niestety z drugim jest już gorzej. Obiecuję się poprawić i dodać również rozdział do drugiej historii .

      Usuń
  3. Kocham! ^^ Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że następny rozdział pojawi się dzisiaj. ;)

      Usuń