sobota, 18 maja 2013

Rozdział IV



-Yyy, Robert ? Co ty tutaj robisz?- nie mogłam uwierzyć własnym oczom ! W moich drzwiach właśnie stanął sam Lewandowski. Coraz bardziej podobało mi się to miasto, choć nie ukrywam byłam ciekawa powodu jego wizyty.
-Chciałem cię przeprosić, nie powinienem się tak zachowywać. Nie mam prawa cię oceniać, przecież nawet cię nie znam. Nie wiem co mnie napadło. - zaczął mówić, a do mnie dopiero po chwili dotarły jego słowa. Spojrzałam na niego, aby się upewnić czy to na pewno on, nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. W jego oczach widać było pokorę i szczerość. Widziałam, że głupio mu było z powodu jego zachowania.
-Okej, nic się nie stało. Każdy może mieć gorszy dzień. A tak w ogóle to skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać ?
-Kuba mi powiedział. Nie gniewaj się na niego, bardzo mi zależało na tym, żeby cię przeprosić.
-Aha, no rozumiem. Może chcesz wejść ?- Nie wiedziałam, czy to dobry pomysł, aby go zapraszać do środka, ale to niekulturalne rozmawiać z gościem w wejściu.
-Nie, dziękuję. Nie chcę przeszkadzać. Słyszałem, że trener zaproponował ci pracę u nas. Fajnie by było, gdybyś się zgodziła. Przyda się nam ktoś, kto potrafi nami potrząsnąć. Będę już leciał. Jeszcze raz bardzo przepraszam i mam nadzieję do zobaczenia.- uśmiechnął się szeroko, po czym się pożegnał.
-Cześć.- opowiedziałam, ale w sumie to nie wiem czy usłyszał, bo juz zaczął się oddalać. Nie wiedziałam, co mam o tym wszystkim myśleć. Jeszcze rano wydawało mi się, że mnie nie znosi, a teraz przychodzi i mnie przeprasza.
            Chwilę jeszcze postałam patrząc w stronę, w którą udał się mój gość, po czym zamknęłam drzwi i wróciłam do swojego pokoju. Ponownie usiadłam przy laptopie i przeglądając kolejne strony trafiłam na całkiem ładny domek z ogrodem. Bardzo mi się spodobał, był niewielki, ale miał dwa pokoje, salon, kuchnię i łazienkę. Nie wymagał wielkiego remontu, ponieważ był w bardzo dobrym stanie. Zapisałam numer właściciela i postanowiłam, że jutro do niego zadzwonię. Znalazłam jeszcze kilka ciekawych ofert, które też chciałam przemyśleć. Kupno mieszkania to poważna sprawa, więc wolałam rozpatrzeć wszystkie możliwości.
Kolejny dzień, wiedziałam że Borussia ma dzisiaj trening o 9, a chciałam wtedy powiedzieć trenerowi, że zgadzam się na pracę jako psycholog. Zważając na fakt, że była już 8, musiałam się pośpieszyć, tym bardziej, że chciałam jeszcze zadzwonić do właściciela tego domu, aby umówić się na oglądanie go.
O godzinie 9 byłam już na stadionie. Poprosiłam na chwilę do Jurgena Kloppa. Kiedy powiedziałam mu o swojej decyzji był bardzo szczęśliwy i od razu powiedział to wszystkim zawodnikom, którzy także sprawiali wrażenie, że cieszyli się z tego faktu. Moją uwagę przykuła mina Lewego. Patrzył mi prosto w oczy i uśmiechał się pod nosem. Nie wiedziałam co to ma znaczyć, ale jego uśmiech był tak cudowny, że nawet się nad tym nie zastanawiałam. Chłopcy rozpoczęli trening, a ja postanowiłam się poprzyglądać, bo i tak nie miałam nic lepszego do roboty. Z właścicielem domu umówiłam się dopiero na 14 więc miałam dużo czasu. Trening skończył się o 12. Kuba z Łukaszem schodząc z boiska podeszli do mnie.
-No to pani psycholog, trzeba to uczcić. Może pójdziemy w trójkę na jakiegoś drinka ?- zapytał Łukasz, po czym popatrzył na Kubę.
-No dobry pomysł. To my się trochę ogarniemy a ty na nas poczekaj.- dodał Kuba.
-No bardzo chętnie, tyle że o 14 idę oglądać mieszkanie. Umówiłam się już z właścicielem.
-Ej, no to idziemy z tobą. Przecież mówiliśmy, że ci pomożemy.
-No ale nie chce wam zawracać głowy, ja jeszcze go nie kupuję, tylko idę zobaczyć. Poradzę sobie sama.
-Ale nie ma mowy. Idziemy razem i już. Daj nam chwilę, zaraz będziemy.
-Nie śpieszcie się. Mam tam być dopiero na 14, a i tak muszę jeszcze iść do trenera, żeby obgadać szczegóły umowy.
-Okej, to może spotkamy się za godzinę w tej restauracji obok twojego hotelu ok ?
-No dobra. To do zobaczenia.
Chłopcy poszli do szatni, a ja udałam się do biura Jurgena Kloppa. Dosyć szybko zostałam zapoznana z warunkami umowy, wynagrodzeniem i godzinami pracy. Wszystko mi odpowiadało. Miałam swoje biuro, całkiem niezłą pensję i w końcu mogłam robić to co lubię. W dodatku praca z takimi przystojniakami to czysta przyjemność. Pozostało mi tylko załatwić wszystkie formalności i już oficjalnie należałam do sztabu BVB. Kiedy wyszłam od mojego nowego szefa była już 13. Cholera miałam być za godzinę w tej restauracji - pomyślałam i szybko pobiegłam w umówione miejsce. Kuba z Łukaszem już na mnie czekali przy stoliku.
-Hej. Przepraszam za spóźnienie, ale trochę mi zeszło.- podeszłam do nich i zaczęłam się tłumaczyć.
- Nic się nie stało. To może zamówmy coś do picia a później pojedziemy oglądać mieszkanie.-zaproponował Kuba.
-Okej.- odpowiedzieliśmy zgodnie z Piszczkiem
Po chwili kelnerka przyniosła mi zamówienie, a temat naszych rozmów zszedł na Roberta Lewandowskiego.
-Majka sory, że powiedziałem mu w którym hotelu się zatrzymałaś, ale tak mnie prosił, że nie wiedziałem jak odmówić. - wyjaśniał Kuba
-Nie ma sprawy. Przecież nic strasznego się nie stało.
-A czego on od ciebie chciał ?- zapytał zaciekawiony Łukasz
-Przyszedł mnie przeprosić. Widzieliście jak ostatnio na treningu z nim rozmawiałam, o ile to w ogóle można nazwać rozmową. Tak czy inaczej przyszedł, przeprosił i poszedł.
-O no właśnie, a o co wam wtedy poszło? Widziałem, że trochę na niego nakrzyczałaś.
-Nic ważnego. Ja nie potrzebnie chciałam zagadać, a on powiedział to co myśli. Tyle. Po prostu nie przypadliśmy sobie do gustu. Bywa.- odpowiedziałam, a w moim głosie można było wyczuć lekki żal.
-Może tobie on nie przypadł do gustu, ale jak mnie prosił o twój adres to jeszcze nigdy nie widziałem, żeby mu na czymś tak bardzo zależało.- Kuba powinien wiedzieć, że mi się takich rzeczy nie mówi, bo później niepotrzebnie robię sobie nadzieję...
Dopiliśmy kawę i poszliśmy do samochodu Piszczka. Pojechaliśmy pod adres domku, który chciałam zobaczyć. Powiem szczerze, że na żywo był jeszcze ładniejszy. Czułam się w nim, jakby on już należał do mnie. Kuba i Łukasz doradzili mi, żebym przemyślała jeszcze inne oferty. Posłuchałam ich, ale wiedziałam, że ten dom musi być mój. Poprosiłam właściciela domu o dzień na zastanowienie się. Po długich negocjacjach ostatecznie się zgodził. Jeszcze dziś umówiłam się na oglądanie dwóch mieszkań, którymi też się interesowałam, a jutro miałam zobaczyć pozostałe 3. Mówiłam chłopakom, że poradzę sobie sama, a oni powinni jechać do domów i odpocząć, ale ci uparli się, że muszą jechać ze mną.  Po kolejnych godzinach oglądania mieszkań byłam już bardzo zmęczona. Wróciłam do hotelu i jedyne o czym marzyłam to długa kąpiel. Niestety jak narazie była ona niemożliwa, ponieważ w hotelowych łazienkach był tylko prysznic. No cóż jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma- pomyślałam i po chwili czułam jak ciepłe strumienie wody spływają po moim ciele. Dzisiaj byłam wyjątkowo zmęczona, więc jak tylko wyszłam z łazienki położyłam się do łóżka. Zasypiając cały czas myślałam o Robercie. Fakt, że jedyne na co mogę liczyć, to to, że popatrzę sobie na niego tylko na treningach był bardzo przytłaczający. Wiedziałam, że jeżeli w tej chwili nie wyrzucę go ze swojej głowy, to znowu nie będę mogła zasnąć.

___________________________________________________
Na szybko dodaje kolejny rozdział, bo za chwilę idę do koleżanki na urodziny :D Mam nadzieje, że i ten się wam spodoba. Tradycyjnie proszę was o komentarze, nawet nie wiecie jakie to jest motywujące. Jeżeli macie jakieś uwagi do mojego opowiadania to bardzo proszę również o nich pisać, postaram się w kolejnych częściach poprawić . Mam do was jeszcze jedną prośbę. Tu jest fanpage mojej koleżanki i mój, bardzo prosimy o like ---->  https://www.facebook.com/pages/Wiele-serc-jedno-bicie-Barcelona-ponad-%C5%BCycie/536525259704210?fref=ts


ENJOY !


7 komentarzy:

  1. Fajny rozdział :) z niecierpliwością czekam na następną część

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedługo się pojawi następna część, tylko tak jakoś ostatnio nie mam pomysłów. Wszystko wydaje mi się takie oklepane i nieciekawe... Mam nadzieje że to się szybko zmieni bo niechciałabym zostawić niedokończonego opowiadania ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. twoje opowiadanie jest super i na pewno twoje pomysły nie są jakieś nieciekawe tylko są świetne:) proszę pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  4. mam nadzieje że niedługo kolejny rozdział bo już nie mogę się doczekać i na pewno kolejny też będzie świetny jak wszystkie poprzednie :) czekam z niecierpliwością :) powodzenia i ciekawej weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Obiecuję, że postaram się dodać następny rozdział jak najszybciej dam radę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. proszę jak najszybciej bo ja już się nie mogę doczekać kolejnej części :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy następny rozdział bo ja już się nie mogę doczekać :) proszę dodawaj rozdziały częściej :) obiecuje że każdy przeczytam :) :) :)

    OdpowiedzUsuń